W grudniu tego roku nieco zwiększyć ma się liczba połączęń na spinającej trzy województwa trasie Leszno – Wschowa – Głogów. Jednocześnie samorządy zaczną zlecać obsługę odcinka nowemu operatorowi, Kolejom Wielkopolskim. Dolnośląskie tłumaczy to problemami z realizacją przewozów przez Polregio.
Ruch pociągów pasażerskich pomiędzy Lesznem a Głogowem
został wznowiony w grudniu 2019 r. po ośmioletniej przerwie. Przy obsłudze i finansowaniu przewozów na tej trasie
współpracują trzej marszałkowie: wielkopolski, lubuski i dolnośląski. Początkowo uruchamiali oni sześć par kursów dziennie, zgodnie zapowiadali jednak stopniowy rozwój oferty.
Wreszcie pojawi się zapowiadana ósma para
Ten następował jednak powoli, bo dziś pociągi Polregio pokonują tę trasę siedem razy dziennie. Tymczasem już w 2021 r. województwa lubuskie i wielkopolskie określiły docelową liczbę kursów na osiem do dziesięciu par. Teraz, cztery lata później, ma zostać osiągnięta minimalna wartość wskazana wówczas przez organizatorów.
– Od nowego rozkładu jazdy 2025/2026 oferta zostanie zwiększona do ośmiu codziennych par pociągów – zapowiada Michał Nowakowski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. To dobra informacja m. in. dla mieszkańców kilkunastotysięcznej Wschowy (lubuskie). Pociąg jest tam najszybszym środkiem transportu w relacji do Leszna i istotnym w kontekście dojazdów do Głogowa czy, pośrednio, Zielonej Góry.
Kolejna trasa przejmowana przez KW
W połowie grudnia tego roku w życie wejdzie więcej zmian. – Całość przewozów na linii Leszno – Wschowa – Głogów będzie uruchamiana przez Koleje Wielkopolskie – stwierdza nasz rozmówca. Samorządowy operator przejmie obsługę od Polregio.
Dlaczego podjęto decyzję o zmianie operatora? – W związku z bardzo wysoką zawodnością usług świadczonych przez Lubuski Zakład Polregio – mówi przedstawiciel UMWD. Istotnie zakład ten borykał się w ostatnich latach z problemem braku wystarczającej liczby sprawnych pojazdów spalinowych, co skutkowało zastępowaniem części kursów autobusami. Zdarzało się to także na opisywanym fragmencie linii 14. Należy jednak zauważyć, że w ostatnim okresie
skala utrudnień odczuwanych na lubuskich trasach niezelektryfikowanych znacząco spadła, co potwierdził zarówno przewoźnik, jak i lubuski urząd marszałkowski.